Od 1990 roku w Polsce odebrało sobie życie ponad STO TYSIĘCY OSÓB! Tylko w roku 2009 – ponad 4500... Żaden z rządzących ani słowem nie zająknął się o jakiejś żałobie narodowej (choćby na pół godziny), żaden z urzędasów nie pomyśłał o tym, czy dla tych w beznadziejnych sytuacjach nie stworzyć jakiejś szczególnej procedury, jakiejś braterskiej "duszy", która mogłaby ocalić ich życie? Jakiś pomnik albo tabliczka upamiętniająca i przypominająca "katom" o 100 tysiącach. Że tacy nasi bracia i siostry w ogóle byli z nami. O tym , że ludzie aparatu Państwa winni działać PRZEDE WSZYSTKIM w interesie obywatela mówi się TYLKO w kampanniach wyborczych i pamięta się do ogłoszenia wyników wyborów. LUDZI NIE MOŻNA KOCHAĆ ZA COŚ A TYLKO MIMO WSZYSTKO >>> by mieli takie same szanse, do ostatniej chwili.
2010/03/16
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dziękuję Pani redaktorze. Jest Pan Przyzwoitym człowiekiem i dziennikarzem !
OdpowiedzUsuń