2009/03/07

Nie chcę robić za karawaniarza

Ostanie ziewanie? Fot. www.hehe.com.pl

Nie chcę robić za karawaniarza ale...

Według opublikowanych danych, gwałtownie wzrosła liczba bankructw - wynika z raportu Biura Administracyjnego Sądów USA. Instytut zrzesza prawników, sędziów i innych ekspertów zajmujących się upadłościami firm lub osób prywatnych. 
Eksperci przewidują, że ze względu na sytuację gospodarczą kraju, trend ten utrzyma się w roku 2009. 
Liczba bankructw osób prywatnych wzrosła o 31 procent do ponad miliona. W 2007 niewypłacalność ogłosiło niewiele ponad 820 tysięcy osób. 
W 2008 roku zbankrutowało ponad 43 tysiące firm - o 54 procent więcej niż roku poprzednim. 
Oczekuje się, że liczba wniosków o ogłoszenie upadłości osiągnie w tym roku 1,4 miliona. 

/źródło, 2009-03-06


W naszym domu trwa poprawianie wizerunku. Sąsiadka z dołu regularnie o 17.45 udaje się w kierunku Placu Zbawiciela. Strój sugeruje, że idzie na 18.00 do kościoła. Wiemy jednak, że nadal chodzi do pana Adama "na rozpustę", tylko że okrężną drogą. Jak zwykle, elegancki niezwykle, Pan z pierwszego piętra, dawniej - działacz partyjny wysokiego szczebla, wsiadając do windy teraz już głośno wyrzeka na jej komunistyczny rodowód. Choć szybciej zszedłby pieszo lub przynajmniej nie trzaskał drzwiami i "mordą po próżnicy".
Aktorka z piątego wyśpiewuje po nocach pieśni patriotyczne, choć wie że jako typowa "blondynka" nic z ich treści nie rozumie. Gospodarz naszego domu /dawniej - za czasów E. Wedla - cieć/, jak zwykle "na gazie", wyciągnął z piwnicy resztki okrągłego stołu i stara się, na najbrudniejszym podwórku w okolicy, przygotować miejsce dla dialogu społecznego i podpisania aneksów do starych umów innego "okrągłego stołu".
Nikt już nie ma ochoty i czasu na śledzenie poczynań polskich polityków. Wszyscy już wiedzą,  że mamy kryzys.
Wielu chce go przeżyć na swój sposób. Jeżeli można, jeszcze troszkę, także na nim zarobić...
Nieopodal naszego domu Premier >>> Donald Tusk zaprasza >>>Włodzimierza Cimoszewicza - byłego Premiera. Klimaty jak za dawnych lat. Nie przegap i ty okazji >>> mordo ty moja.
Gdzieś w Polsce anonimowy >>>Teodor Werbowski pokazuje dziury w budżecie Bornego Sulinowa.
Miejscowi "mocarze" /"mocarz" - odpowiednik stolicznego VIP - a/, drą na niego buraczane gęby.
Solidarność może być w cenie w czasie kryzysu. Tylko, czy znowu ci sami mają zasiąść przy narodowym stole?

Ciekawsze to od występów posła z PO z wibratorem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podstawą dialogu jest partnerstwo.