2009/03/16

Na wiosennej trawce. Nie poleci orzeł w gówna?

Na wiosennej trawce, a pojawiła się już taka w Dolince Szwajcarskiej w Warszawie, przysiadły sobie dwa wróbelki.
Złożoność tej sytuacji, będąc także na wiosennej trawce, uświadomiłem sobie dostrzegając kuntem oka budynek zajmowany kiedyś przez Komitet /ja czytam: kumitet/ Wojewódzki
Polskiej Zjednocznoej Partii Robotniczej /skrót pełnej nazwy tej organizacji - PZPR - odczytywano kiedyś jako: Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji/.
Oto kolejne pokolenie szarych, warszawskich wróbelków żyje sobie beztrosko, nie zważając uwagi na zachodzące w Polsce od lat przemiany. Upadają komitety, kolejne rządy, gospodarki, a wróbelki jak gdyby nigdy nic sobie świergolą.
Nie rozumiem ich mowy ale po zachowaniu widać, że to zaloty. Zanosi się na to, że pióra będą latały w powietrzu.
Podobnie z wiosną w warszawskich saloon'ach, Sejmie, URM-ie i Związku Anarchistów. Saloon'owe wróbelki stroją piórka. Trwają przygotowania lub już rozpoczęły się gody właściwe.
W polskiej polityce pióra i pierze latają non - stop. Od wyborów do wyborów. Teraz trwają zaloty do wyborców, bo nadchodzą wybory do Parlamentu Europejskiego.
Tak jakby dookoła nic się nie stało. Starym obyczajem jedni drugim "robią koło pióra". To także przejaw miłości.
Przejaw miłości bliźniego i szacunku dla wyborców, postrzeganych ciągle jako stado idiotów /tradycja wyniesiona z lat komunizmu/.
Na codzień małe, szare, choć nie zabiedzone, wróbelki polskiej polityki /ja czytam: polytyki/, flirtują ze sobą, a to dając dzióbka a to rwąc sobie pióra.
Jakby nie dostrzegały nadal choćby widma kryzysu. O nim tak sobie, od czasu do czasu, zaświergolą w tiwi.
Karmik /znaczenie: wieprz tuczony, przeznaczony na mięso/, w Parlamencie Europejskim dobrze wypasiony a karmnik suto wypełniony. W ukochanej przez polytyków RP, w karmniku pozostały już tylko okruszki.
Pora lecieć w obce strony, choć obecnie to i nasze strony - bo niby jesteśmy w Unii Europejskiej /co po polityce rządu - ja czytam: rzundu/, nie zawsze widać.
Czy kiedy najbardziej rozpłodowe umysły odlecą już do Parlamentu Europejskiego będziemy jako Naród mieli szanse na przetrwanie?
Moim zdaniem tak. Tym większe im częściej, jak te wróbelki na wiosennej trawce, będziemy ignorować to co dzieje się w polskiej polityce.
Niech sobie nasi politycy sami przetrzepią piórka. Jeżeli zabawa zakończy się nie po myśli obywateli, to ci niebawem przetrzepią politykom piórka i miejsca do tego celu przeznaczone w pedagogice tradycyjnej. To wielkie trzepanie widzę - na wiosennej trwace nietrudno o wizje - jeszcze w kwietniu A. D. 2009 roku.

Tyle o wróblekach. Czy ktoś widział >>> Dziub - Dziuba?

Co tam "na >>> salonach warszawskich"? Coś jakby bez zmian od ostatnich wyborów w 2007 roku.

O wyborach do "parlamentu gminnego" w Bornem Sulinowie, czyli do rady miasta, na razie milczę. Czekam aż w powietrzu pojawią się pióra.
W tej sprawie przewiduję też rwanie włosów z głowy, bo zasadnym jest pytanie, czy złamano prawo wyborcze? Jedno z podstawowych praw szarych wróbelków, czyli obywateli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podstawą dialogu jest partnerstwo.